Wieliczka

Co możne mieć do zaoferowania turyście to niewielkie miasto oddalone kilkanaście kilometrów od Krakowa? Bardzo wiele. Przede wszystkim Kopalnię Soli, która jako jeden z 12 obiektów na świecie została wpisana w 1978 r. na pierwszą listę UNESCO. W 2013 r. wpis rozszerzono o Kopalnię Soli w Bochni i Zamek Żupny w Wieliczce, zmieniając nazwę wpisu na Królewskie Kopalnie Soli w Wieliczce i Bochni. Eksploatację pokładów soli kamiennej w Wieliczce rozpoczęto w XIII w. Przez wieki na 9 poziomach wydrążono ok. 300 km chodników, w których możemy podziwiać kaplice, wyrzeźbione w soli ołtarze, posągi, konstrukcje ciesielskie i  podziemne jeziora.

Do Wieliczki docieramy pociągiem. Ze stacji Wieliczka Rynek-Kopalnia do Szybu Daniłowicza idziemy za tłumem. Dobrze, że bilety kupiłam wcześniej. Zwiedzanie Wielickiej Kopalni Soli rozpoczynamy od głównego szlaku – trasy turystycznej. Trasa turystyczna obejmuje blisko 3 km krętych korytarzy, którymi wędrując poznajemy tajemnice kopalni. Na trasie mijamy m.in. Komorę Kazimierza Wielkiego, Komorę Mikołaja Kopernika, Komorę Urszula, aby dotrzeć do największej atrakcji w Wieliczce – jedynego w Europie podziemnego kościoła – Kaplicy Św. Kingi. Najpiękniejsza i najokazalsza ze wszystkich kopalnianych kaplic. Jej ściany zdobią przepiękne solne płaskorzeźby oraz zapierające dech w piersiach ołtarze. Z sufitu zwieszają się olbrzymie, przyozdobione kryształkami soli żyrandole. Doskonała akustyka sprawia, że w kaplicy odbywają się koncerty muzyki poważnej.

Inną bardzo ciekawą komorą na trasie jest Komora Staszica. Wprawdzie nie jest w stanie przyćmić piękna Kaplicy Św. Kingi, ale za to imponuje swoją wysokością – mierzy aż 36 m, przez co jest najwyższym wyrobiskiem na trasie. W komorze znajduje się panoramiczna winda, którą można wjechać na taras widokowy.

W ramach biletu można dodatkowo zwiedzić podziemne Muzeum Żup Krakowskich, w którym prezentowane są dawne urządzenia i sprzęt górniczy, a także przedmioty znalezione w kopalni pokryte pięknymi wykwitami kryształów halitu.

Na trasie zapiera dech w piersiach nie tylko otaczające piękno dzieła ludzkich rąk, ale również tempo w jakim zwiedzamy. Właściwie trudno to nawet nazwać zwiedzaniem, jest to raczej bieg po trasie. Pod ziemię zjechaliśmy w grupie kilkudziesięcioosobowej. Zanim ostatnim osobom udało się dotrzeć do kolejnego przystanku, zazwyczaj przewodnik kończył już swoją opowieść i „przeganiał” nas dalej. Za to czasu było mnóstwo na odpoczynek, w komorach w których można było nabyć pamiątki, oczywiście słono za nie płacąc.

Zdecydowanie lepiej pod względem komfortu zwiedzania wypadło Muzeum Żup Krakowskich. Tutaj grupa mocno się przerzedziła. Osoby starsze i te o słabszej kondycji, po biegu po śliskich, wilgotnych korytarzach, zrezygnowały z dalszego zwiedzania. Tym razem był to rzeczywiście spacer. Tempo zdecydowanie wolniejsze. Mieliśmy czas, aby spokojnie rozejrzeć się, obejrzeć eksponaty.

Na zakończenie winda górnicza wywozi nas na powierzchnię. Pobyt pod ziemią trwał dokładnie tyle, ile wynikało z opisu na stronie internetowej kopalni – 3 godziny. Zatem zgodnie z planem dnia mamy 1,5 godziny na spacer po mieście i dotarcie do Szybu Regis, gdzie rozpoczyna się i kończy trasa górnicza.

Wbrew moim oczekiwaniom trasa górnicza jest mniej wymagająca fizycznie niż trasa turystyczna. Przed zjechaniem pod ziemię, każdy z nas otrzymuje kombinezon ochronny, kask, latarkę oraz przechodzi krótkie przeszkolenie. Trasa górnicza to poznanie kopalni i jej tajników, poznanie zawodu górnika, tradycji górniczych, sprawdzenie samego siebie, ale także niezwykła przygoda i świetna zabawa. Przewodnik każdemu z uczestników przydziela zawód, np. mapowy, kruszak. A w poszczególnych komorach czekają zadania do wykonania, np. piłowanie drewna, skręcanie liny, rozbijanie/kruszenie brył soli, załadunek urobku do wagoników, itp. Na zakończenie przechodzimy „pasowanie” na górnika.

Która trasa jest ciekawsza? Nie wiem. Każda z nich jest ciekawa i warta przejścia. Każda z nich jest inna. Chociaż na trasę górniczą chciałabym jeszcze wrócić. Może nie za rok, czy dwa, ale kiedyś na pewno.

Wieliczka to nie tylko Kopalnia Soli. W pobliżu Szybu Regis możemy obejrzeć Zamek Żupny, który powstał jako centrum administracyjne kopalni soli – żup krakowskich. W Zamku mieściły się mieszkania najważniejszych urzędników kopali, był tu sąd, więzienie, kuchnia, kaplica oraz magazyny, z których wydzielano górnikom narzędzia.

Na Rynku Górnym możemy podziwiać jedne z największych malowideł 3D w Polsce. Jak łatwo się domyślić związane jest tematycznie z kopalnią i przedstawia „Solny świat”. Z rozpadliny skalnej, przez którą możemy zajrzeć do wnętrza Kaplicy Św. Kingi, wychodzą na powierzchnię górnicy odlani z brązu.

Wieliczka to niezwykłe miejsce, do którego zdecydowanie warto przyjechać będąc w Krakowie.

Dodaj komentarz