Czym urzekło mnie Bergamo?

Jeśli myślisz że najlepszym co możesz zrobić po przylocie do Bergamo, jest zakup biletu do Mediolanu, nawet nie wiesz w jak wielkim jesteś błędzie. Sugeruję pozostanie w tym niewielkim włoskim miasteczku i skierowanie swoich kroków do historycznej części miasta (Città Alta) – w szczególności, kiedy tak jak ja masz tylko jeden dzień do zagospodarowania.

Po wyjściu z lotniska udajemy się na przystanek obok terminala, z którego odjeżdża autobus „1” do Città Alta. I chociaż z okien podziwiamy dekoracje, które wprowadzają nas w świąteczny nastrój, podczas ok. 20 min. jazdy nie myślę o niczym innym jak o pysznej włoskiej porannej kawie.

  1. Kawa w Caffé del Tasso. Na głównym placu – Piazza Vecchia bez problemu odnajdujemy właśnie tę Caffé del Tasso – najstarszą kawiarnię w Bergamo. Oprócz wielowiekowej tradycji ma jeszcze jedną (bardzo przyziemną, a mimo to w tym momencie jakże istotną) zaletę – otwarta jest wcześnie rano, kiedy inne kawiarnie są jeszcze pozamykane. Kawa w historycznym miejscu smakuje wyśmienicie. Żałuję jedynie, że chłodny poranek nie sprzyja delektowaniu się tym aromatycznym napojem przy jednym ze stolików wystawionych na zewnątrz. Klimat panujący wewnątrz wynagradza mi niemożność podziwiania widoków na Piazza Vecchia.

Kiedy moje zmysły zostały już w pełni pobudzone, rozpoczynamy zwiedzanie od Placu, na którym się znajdujemy. Wokół niego skupiły się Palazzo della Ragione (zaliczany do najstarszych publicznych pałaców we Włoszech, w przeszłości mieściła się tu siedziba władz miejskich), Palazzo Nuovo (z Bibioteką Angelo Mai) oraz Palazzo del Podesta. Na środku tego szesnastowiecznego placu marmurowe lwy i sfinksy otaczają zabytkową fontannę Contarini (podobno można pić z niej wodę, nie próbowałam :)). Nad całością zabudowy góruje średniowieczna Wieża Miejska (Campanone).

  1. Cappella Colleoni (Colleoni nie Corleone 🙂 ). Arkadami przy Palazzo della Ragione przechodzimy na Piazza del Duomo. Przy placu znajdują się dwie ważne świątynie Katedra patrona miasta – św. Aleksandra oraz Bazylika Santa Maria Maggiore. Jednak najbardziej przyciąga wzrok bogato zdobiona fasada przylegającej do bazyliki kaplicy będącej mauzoleum rodu Colleoni (Cappella Colleoni). Kaplica uznawana jest za klejnot renesansu lombardzkiego.
  1. San Vigilio. Najwyższe wzniesienie w Bergamo, z którego można podziwiać panoramę miasta. Podczas mojego pobytu słaba przejrzystość powietrza utrudniała zachwyt, ale i tak było warto się tu znaleźć. Na wzgórzu znajduje się końcowa stacja kolejki – Funicolare, z której ochoczo korzystamy. Na szczycie mieszczą się ruiny niewielkiego zamku otoczone przyjemnym parkiem. W drogę powrotną udajemy się pieszo.
  1. Labirynt uliczek. Uwielbiam te plątaniny wąskich uliczek. Właściwie ciasne uliczki i liczne zakamarki, nie są charakterystyczne tylko dla Bergamo, ale i tak warto się w nich zgubić.

Będąc w Bergamo warto też przespacerować się wokół pełniących niegdyś funkcję obronną Murów Weneckich (Le Mura), otaczających górne miasto (Citta Alta). Szesnastowieczne mury zachowały się do dziś w doskonałym stanie. Przecinają je cztery bramy miejskie. Najbardziej znaną jest Brama Św. Jakuba (Porta San Giacomo) – jako jedyna przeznaczona dla ruchu pieszego.

Być we Włoszech i nie spróbować pizzy – wprost nie wypada, tym bardziej że niemal na każdej ulicy spotykamy pizzerie. Przemierzając gąszcz uliczek, w pobliżu Piazza Vecchia znajdujemy Il Fornaio. Decydujemy się na ten lokal nieco przypadkowo. Zachęcił nas bardzo duży wybór tych „wypieków”. Serwowana przez nich pizza, cięta jest nożyczkami i sprzedawana na wagę. Całkiem niezła, ale … Zawsze jest jakieś ale … nie umywa się do pizzy, którą miałam okazję konsumować w Neapolu czy na Sycylii.

  1. Polenta e osei i inne słodkości. Po obiedzie przyda się jeszcze deser. Przed wyjazdem zachodzimy do przypadkowo wybranego lokalu na ostatnią kawę i ciastko. Polenta e osei to niesamowicie słodki deser, będący miejscowym specjałem. Składa się z biszkoptu, marcepanu i warstwy żółtego cukru. Bardzo przypadł mi do gustu.

Jeszcze tylko powrót na lotnisko i do domu. Z przyjemnością jeszcze kiedyś tutaj wrócę. Może na dłużej … ? Może po to aby zwiedzić okolicę? Wybrać się nad jezioro Como? A może po to, aby kupić bilet do Mediolanu 😉 ?

Dodaj komentarz