Turyn

Z czym się kojarzy Turyn? Fanom piłki nożnej z Juventusem Turyn i Bońkiem, znawcom motoryzacji ze zlokalizowaną tu fabryką FIATa (Fabbrica Italiana di Automobili Torino), wyznawcom chrześcijaństwa – z jedną z najważniejszych relikwii – Całunem Turyńskim, a koneserom kawy – z najbardziej znaną Włoską palarnią kawy – Lavazza.

Fanką piłki nożnej nie jestem, więc zwiedzania stadionu zupełnie nie brałam pod uwagę. Ewentualne zwiedzanie fabryki FIATa mnie nie pociągało, dlatego nawet nie interesowałam się czy jest to w ogóle możliwe.

Zobaczenie Całunu nie wchodziło w rachubę, gdyż aby zapobiec jego niszczeniu, przechowywany jest w specjalnej skrzyni wypełnionej gazem. Ukryte w Katedrze Turyńskiej płótno wystawiane jest na widok publiczny jedynie okazjonalnie. Takie prezentacje miały miejsce w 2010 r. i 2015 r., a najbliższa planowana jest w 2025 r.

Czyżby zostało tylko posmakowanie kawy? Po wizytach w kilku regionach Italii twierdzę, że kawa we Włoszech smakuje najlepiej, bez względu na miejsce w którym jej kosztujemy. Jednak Turyn zaskoczył mnie w tym względzie. Pozytywnie zaskoczył. W Turynie skosztować napoju zupełnie wyjątkowego i charakterystycznego tylko dla Piemontu – Bicerin. Jest to wywodzący się z Turynu warstwowy napój na espresso z gorącą czekoladą i dodatkiem bitej śmietany. Serwowany jest nie w tradycyjnych filiżankach a w kieliszkach. Brzmi smakowicie? Smakuje jeszcze lepiej!

Wygląda na to, że przyjechałam do Turynu napić się kawy? Po części tak. Ale od początku …

O kierunku wyjazdu zdecydowały tanie bilety samolotowe. Był to ostatni lot w sezonie zimowym, zatem cena było bardzo okazyjna. Grzechem byłoby nie kupić! Ale w takim razie jak tanio wrócić? W niezbyt dużej odległości od Turynu jest kilka lotnisk, z których operują tanie linie lotnicze. Wystarczy przemieścić się między miejscowościami. Powrót z Nicei okazał się najtańszy, a dystans pomiędzy lotniskami można łatwo i względnie tanio pokonać autobusem. I tak powstał plan kilkudniowej wycieczki: Turyn – MonakoNicea.

Przed wylotem do Turynu, przyznam że „nie odrobiłam lekcji” i specjalnie nie zagłębiałam się w temat, co warto zobaczyć w mieście. Założyłam, że skoro była to pierwsza stolica zjednoczonych Włoch, z pewnością będzie miała do zaoferowania wiele ciekawych miejsc. A nawet jeśli nie, to zadowolę się dobrą kawą, pizzą i niespiesznym spacerem w ciepłym wiosennym słońcu. Do zagospodarowania na miejscu mamy 2 dni.

Po wylądowaniu, udajemy się na znajdującą się obok wyjścia z terminalu stację kolejową, skąd w niecałe pół godziny dojeżdżamy do stacji głównej w Turynie. Od hotelu dzieli nas ok. 20 minutowy spacer. Po zameldowaniu się, zaopatrzone w mapkę, wyruszamy na „podbój” Turynu.

Katedra Turyńska (Katedra św. Jana Chrzciciela w Turynie, Duomo di Torino). XV wieczna katedra jest najważniejszym kościołem katolickim Turynu. Obok niej wnosi się dzwonnica, z której roztaczają się niesamowite widoki na panoramę miasta. Podczas naszej wizyty wieża była w remoncie i dostęp do niej był ograniczony, ale na szczęście udało się.

Z Katedrą sąsiaduje najważniejsza z kilkunastu budowli wchodzących w skład zespołu rezydencji królewskich dynastii sabaudzkiej, wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Pałac Królewski (Palazzo Reale), bo o nim mowa, powstawał przez ok. 150 lat, obecnie mieści muzeum dynastii sabaudzkiej. Wnętrze oszałamia bogactwem ornamentyki i wystroju. Do pałacu przylega niewielki, ale bardzo przyjemny ogród.

Przy Placu Castello (Piazza Castello), przy którym usytuowany jest Pałac Królewski, znajduje się kolejna z rezydencji królewski – Pałac Madama (Palazzo Madama). W Pałacu mieści się Miejskie Muzeum Sztuki Antycznej.

Kościół św. Wawrzyńca (Real Chiesa di San Lorenzo) ulokowany jest również przy Placu Castello. Jego fasada została utrzymana w stylu sąsiednich budynków. Mimo, że jest barokowa, niczym nie przypomina z zewnątrz kościoła. Dopiero po wejściu do środka możemy odkryć jego piękno. Na szczególną uwagę zasługuje ośmiokątna barokowa kopuła.

Bazylika Salezjanów (Bazylika Maryi Wspomożycielki, Basilica di Maria Ausiliatrice) jest dziełem księdza Jana Bosco, którego pomnik (w otoczeniu podopiecznych) ustawiony jest na placu przed kościołem. Przy bazylice znajduje się siedziba Salezjanów Casa Madre oraz kompleks szkół dla dzieci i młodzieży. Szczególnie zachęcam do zejścia do podziemi, które skrywają wiele cennych relikwii. Bogato zdobione wnętrza kontrastują z wystrojem samego kościoła.

Mole Antonelliana jest unikalnym budynkiem uznawanym za symbol miasta. Ta niezwykła konstrukcja (najwyższy ceglany budynek w Europie) została zaprojektowana jako synagoga. I choć o walorach estetycznych budynku można dyskutować, warto go zobaczyć. Na wieży znajduje się platforma widokowa, z której możemy podziwiać panoramę Turynu. Obecnie mieści się tu muzeum kinematografii.

Plac Karola Boromeusza (Piazza San Carlo) jeden z placów – symboli miasta. Jest bardzo charakterystyczny, gdyż znajdują się przy nim, ustawione symetrycznie, dwa bliźniacze kościoły (Santa Cristina i San Carlo Borromeo). Centrum placu zajmuje konny posąg Emmanuela Filiberta (jednego z książąt z dynastii sabaudzkiej).

Via Po to jedna z głównych turyńskich ulic. Prowadzi do Placu Zamkowego aż do Mostu Vittorio Emanuele I nad rzeką Pad. Oś widokową zamyka kościół Gran Madre di Dio. Ulica jest jednym z ciekawszych przykładów zabudowy. Przemieszczając się arkadami ciągnącymi się wzdłuż niemal całej ulicy czuję się prawie jak w Bolonii. Warto przespacerować się brzegiem rzeki zapewniając sobie piękne widoki.

A że nie samymi widokami człowiek żyje, czas między posiłkami umilamy sobie pysznymi czekoladkami. Turyn z ponad 500-letnią tradycją cukierniczą zyskał miano włoskiej stolicy czekolady.

Weekend spędzony w Turynie uważam za bardzo udany i relaksujący. Z pewnością przez te 2 dni można było zwiedzić/zobaczyć znacznie więcej, ale tym razem nie zamierzałam się nigdzie spieszyć. Czy chciałabym tu jeszcze wrócić? Raczej nie, pomimo że bardzo miło wspominam Turyn, i czas w nim spędzony.

Dodaj komentarz