Najmniejsze stolice Europy

Czy małe może być piękne? I czy rozmiar rzeczywiście ma znaczenie? Czy warto pokonać ponad 1000 km, aby zobaczyć obszar o powierzchni mniejszej 10 km2? O powierzchni ok. pięciokrotnie mniejszej niż Otwock i ośmiokrotnie mniejszym niż przysłowiowa gmina: Pcim (oczywiście nie umniejszając Otwockowi czy Pcimowi). Dodam, że na obszar, o którym piszę składają się 3 mniejsze. 3 miasta będące stolicami europejskich państw. Wszystkie trzy wpisane na listę UNESCO. Jeśli nadal jesteście zainteresowani, to pozwólcie że zabiorę Was ze sobą w krótką podróż oczyma wyobraźni.

Zaparzcie sobie herbatę czy kawę lub otwórzcie piwo, czy cokolwiek innego na co macie ochotę. Usiądźcie wygodnie w fotelu, a ja postaram się co nieco Wam opowiedzieć i pokazać.

Zabiorę Was na południe Europy. Czy wiecie już które stolice chcę Wam pokazać? Tak, macie rację podróż rozpoczniemy od Rzymu. Ale tym razem to nie Rzym jest celem naszej podróży. W samym sercu Rzymu położona jest maleńka enklawa, którą Rzym otacza murami jak swoimi ramionami. Watykan – państwo-miasto. Najmniejsze z państw Europy nie tylko pod względem powierzchni (0,44 km2, ale również pod względem liczby mieszkańców (ok. 800). To specyficzne państwo skrywa wiele tajemnic i ciekawostek. Czy wiecie, że nikt nie rodzi się obywatelem Watykanu? Obywatelstwo przyznawane jest tylko tym, którzy tutaj pracują.

Watykan jest jedynym państwem, które w całości zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Najbardziej znaną atrakcją Watykanu jest Plac Św. Piotra z renesansowo-barokowym kompleksem Bazyliki Św. Piotra. Otoczony czterorzędową kolumnadą plac został zaprojektowany przez jednego z najwybitniejszych artystów baroku – Berniniego (wielbiciele twórczości Dana Browna z pewnością kojarzą to nazwisko z „Aniołów i demonów”). Na placu odnajdziemy 2 wyjątkowe miejsca, oznaczone jako centrum kolumnady. Stojąc w nich ulegamy złudnemu wrażeniu, że plac otacza tylko jeden rząd kolumn.

Bazylika Św. Piotra jest największą, pod względem powierzchni (ok. 23 tys. m2), świątynią w Europie i drugą na świecie. Podobno została wybudowana nad grobem Św. Piotra, którego imieniem została nazwana. Będąc we wnętrzu tej monumentalnej świątyni, nie mogę pozbyć się myśli o tym, jak niewielką istotą jest człowiek.

Na „deser” proponuję Muzea Watykańskie, w których udostępnione są dzieła sztuki gromadzone przez poszczególnych papieży, m.in. rzeźby antyczne, eksponaty z wykopalisk prowadzonych w Etrurii czy Egipcie, obrazy, ikony, arrasy, mapy i wiele, wiele innych … Korytarze Muzeów prowadzą do Kaplicy Sykstyńskiej, w której niestety obowiązuje zakaz robienia zdjęć.

Bardzo żałuję, że nie można zgłębić sekretów zgromadzonych w Watykanie ksiąg. Myślę że zapewniły by absorbującą lekturę na lata.

Powierzchowne zwiedzanie Watykanu mamy za sobą, teraz pojedziemy się do Rimini (wolicie samochodem, czy pociągiem?). Ale nie po to, aby odpoczywać na plaży. Stąd udamy się w góry. A dokładnie na górę Monte Titano. Jest to najwyższe z siedmiu wzgórz San Marino. Na jego szczycie znajduje się stolica Republiki San Marino. Powierzchnia miasta liczy sobie niewiele ponad 7 km2.

Na trzech wierzchołkach góry Monte Titano wybudowano warowne twierdze otoczone murami. Najsłynniejszą i najstarszą z nich jest La Rocca o Guaita pochodząca z XI w. Nad nią góruje pięcioboczna wieża posadowiona bezpośrednio na skale (bez fundamentów). Pozostałe dwie twierdze: La Cesta o Fratta i Montale zostały wybudowane w XIII w. Widoki, które serwuje nam Monte Titano, a rozciągające się aż po horyzont – są niezapomniane i zapierają dech w piersiach. Może warto rozważyć pozostanie tutaj? Średnia długość życia w tym kraju wynosi 83 lata. Z porozumieniem się z mieszkańcami nie ma najmniejszego problemu. Większość z nich płynnie posługuje się językiem rosyjskim. Przyjeżdżający tutaj turyści to głównie nasi sąsiedzi ze wschodu, udający się na zakupy.

Co jeszcze warto zrobić w San Marino? Niewątpliwie warto jest zagubić się w uroczych i klimatycznych wąskich uliczkach, podziwiając zachowane średniowieczne domy, place i fortyfikacje.

Potraktujmy wizytę w San Marino jako przedsmak kolejnego zwiedzania. Znów będziemy spacerując wąskimi uliczkami pokonywać znaczne różnice wysokości, oglądać zachowane mury i fortyfikacje, delektować się widokami. Jedziemy do najdalej wysuniętej na południe stolicy Europy. I nie jest to Larnaka. Wprawdzie Cypr zaliczany jest do państw europejskich (jest nawet członkiem UE), jednak geograficznie położony jest w całości w Azji. Lecimy na Maltę, która ma opinię muzeum pod otwartym niebem. Na Malcie każdy znajdzie coś dla siebie. Pobyt na wyspie usatysfakcjonuje miłośników plażowania, nurkowania, dobrej kuchni, architektury, historii, archeologii, militariów, jak też miłośników turystyki sakralnej. Na Malcie znajduje się 365 kościołów (na każdy dzień roku)! Fotografowie też będą zadowoleni.

A propos kościołów …  Malta jest krajem katolickim, w którym religia odgrywa ważną rolę w życiu mieszkańców. Ważne są dla Maltańczyków również tradycja i głęboko zakorzenione przesądy … Na wielu starych kościołach zauważyć możemy 2 zegary – prawdziwy i namalowany. Ma to związek ze starymi wierzeniami Maltańczyków, wg których zegary mają zmylić diabła.

Jednak nie o całej Malcie miało być. Skupmy się na jej stolicy – Valetcie. Powierzchnia Valetty wynosi zaledwie 0,8 km2, co plasuje ją na 2 miejscu w rankingu najmniejszych stolic europejskich. Historia Valetty (jak i całej Malty) jest bardzo bogata. Miasto zostało zaprojektowane przez ucznia Michała Anioła i jest doskonałym przykładem dzieła sztuki zarówno architektonicznej i jak i fortyfikacyjnej.

Ortagonalny system ulic został otoczony 50 metrowym murem. Wydawało by się że Valetta to tylko skały i wybrukowane ulice. Nic bardziej mylnego. Na tle piaskowego kolorem skał wyróżnia się żywa barwa balkonów o charakterystycznej drewnianej konstrukcji. Krajobraz uzupełnia naturalna zieleń z założeń ogrodowych Barrakka.

Pomimo niewielkiego obszaru jaki zajmuje, przedstawienie wszystkich znajdujących się tu miejsc wartych zobaczenia byłoby bardzo długą wyliczanką. Najbardziej charakterystyczną budowlą Malty, której kopuła góruje nad miastem i zdobi znaczną część pocztówek czy magnesów sprzedawanych w sklepach z pamiątkami, jest Bazylika Matki Bożej z Góry Karmel (Bazylika Karmelitów).

Odwiedziliśmy Maltę poza sezonem ze względu na panujący latem skwar i natłok przyjezdnych. Przez co w pobliżu stolicy nie mieliśmy okazji zobaczyć tradycyjnych, kolorowych łódek – zwanych Luzzu. Za to przyciągały nasz wzrok intensywnością barw w przystaniach innych miasteczek.

Czy było warto? Każdy musi sam odpowiedzieć na to pytanie. Moim zdaniem zawsze warto pojechać, przynajmniej raz, aby się przekonać czy miejsce wywiera na nas wrażenie, czy nie. Każde ze wspomnianych miast jest inne i na swój sposób ciekawe i wyjątkowe. Szczególnie Malta, kusi mnie, lazurową barwą wody, specyficzną kuchnią (mieszanka wpływów angielskich i sycylijskich), oryginalną architekturą i lokalnym kolorytem. Jestem przekonana, że jeszcze tu wrócę.

Na koniec pewnie zapytacie, co z Monako – trzecią co do wielkości stolicą Europy. Jeszcze czeka na mnie … Pewnie już niedługo …

Dodaj komentarz